niedziela, 8 lutego 2015

Filmowi maratończycy

W ostatnim czasie przyłapałam się na nadużywaniu pewnego słowa. Nawet nie wiem, ile razy wypowiedziałam je w czasie maratońskiej nocy filmowej. Ale cóż począć, skoro ja naprawdę  
                                                            SIĘ CIESZĘ!!!
Z czego?
- że z roku na rok na naszych filmowych nocach pojawia się coraz więcej osób (gimnazjalistów, absolwentów, nauczycieli, przyjaciół szkoły) żywo zainteresowanych ambitnym kinem
- że wytwarza się dobra atmosfera
- że przyjeżdżają do nas ludzie filmu, z których bogatych doświadczeń mamy okazję czerpać pełnymi garściami
- że oglądamy ciekawe, różnorodne filmy, o których potrafimy później rozmawiać
- że starcza nam energii, by wytrwać do rana

Lista mogłaby mieć jeszcze co najmniej kilka punktów. Każdy, kto był z nami na maratonie filmowym wie, o czym piszę.
Reżyser Maciej Cuske, który przyjechał do nas aż z Bydgoszczy, w drodze na pociąg prosił, aby Was wszystkich pozdrowić i życzyć, aby filmowy entuzjazm Was nie opuszczał. Myślę, że po takim zastrzyku inspiracji, jaki dostaliśmy z piątku na sobotę, nasze działania filmowe nabiorą większego rozmachu.

Dziękuję tym, którzy byli, oglądali, rozmawiali, pomagali. Mam nadzieję, że za rok nasza filmowa rodzina znów się spotka :-) A ja znów będę miała podstawy do nadużywania słowa:
                                                            CIESZĘ SIĘ!!!